Startowa
Do nadrzędnej
Nowości
English
Komunikaty
Pro
Anty
English articles
O nas
Współpraca
Linki
Polecamy
Ściągnij sobie
Zastrzeżenie

 

Medycyna Oparta na Faktach (EBM)?

Niniejszy artykuł jest fragmentem z Witaminy i EBM, jaki opublikowałem pod koniec marca 2017.
Dlaczego wydzielam ten temat?
Po pierwsze, poprzedni artykuł był prawdopodobnie za długi dla wielu osób i zawierał za wiele wątków.
Po drugie, pojęcie EBM (Evidence Based Medicine = Medycyna Oparta na Dowodach
/Dowodach), jako mniej znane przeciętnemu czytelnikowi, zasługuje na osobne omówienie. Oczywiście, nie pretenduję do fachowego i całościowego omówienia - poniżej dowiesz się o co mi chodzi.
Także
ten wydzielony fragment powołuje dużą ilość źródeł i mam obawę, że wiele osób pominie te odwołania - z braku czasu, cierpliwości czy dociekliwości. Pomimo że zawierają one ważne i powalające argumenty.
Dlatego, celowym jest podanie "na tacy" paru wyodrębnionych myśli jako kwintesencji wywodu - dodaję je na końcu, po odkreśleniu
 ------.
I jeszcze mam powód osobisty. Poniekąd jestem zakładnikiem kilku osób, które za swój sztandar uznały EBM, a których artykuły tutaj cytowałem lub powoływałem, za co jestem wdzięczny, bo niosły istotne wartości. Przykładowo ten, z którego wyjąłem poniższy artykuł, gdzie wydał mi sie koniecznym wstępem do oceny witamin.
Ale dochodzę do wniosku, że sam czasami uległem w ten sposób ich wpływowi i samej EBM. Nie chcę kwestionować dobrej woli czy wiedzy tych osób, ale w pewnych zagadnieniach zgłoszę votum separatum - niech mi wybaczą - poznawszy kontrargumenty związane z EBM.
Chodzi mi też o to, by - nawet przy dużej wiedzy szczegółowej, nie być tak autorytatywnie pewnym wszystkiego, co się mówi.
Oczywiście rozumiem i uznaję za słuszne podejście bazujące na podręcznikach naukowych - daje to to poczucie bezpieczeństwa, wiarygodności, teoretycznie budowania na skale a nie na piasku.
Ale ... nie wierz nikomu za prędko i do końca - NIE ZAWSZE.

Zwrócę jeszcze uwagę, że do pierwotnej wersji artykułu o witaminach, skąd pochodzi poniższy fragment, dodałem w drugim przypisie (**) notkę o znaczeniu małych dawek minerałów i innych substancji chemicznych.

Zatem - cytuję:

Wg wikipedii: Medycyna oparta na faktach lub inaczej medycyna oparta na dowodach (naukowych), czyli EBM (od ang. evidence-based medicine) – to korzystanie w postępowaniu klinicznym z wiarygodnych dowodów naukowych dotyczących skuteczności i bezpieczeństwa terapii. Dowodów takich dostarczają wyniki badań eksperymentalnych oraz badań obserwacyjnych.

Wg Polskiego Instytutu EBM:

"Wyeksponowanie w nazwie danych z badań naukowych (evidence) nie oznacza, że wystarczają one do podejmowania decyzji klinicznych lub odgrywają w tym procesie najważniejszą rolę. W ten sposób podkreślono jedynie fakt, że są niezbędne i trzeba je umiejętnie wykorzystywać. Ponadto stanowią element stosunkowo nowy, gdyż historia wiarygodnych badań klinicznych obejmuje zaledwie pół wieku - pierwsze badanie z randomizacją opublikowano w 1948 roku.
...

Pierwszą zasadą EBM jest, na pozór paradoksalnie, przejrzyste i bez pozostawiania wątpliwości przypomnienie lekarzowi, że dane naukowe nie wystarczają do podejmowania decyzji, co ilustruje rysunek. Umiejętność właściwego wykorzystywania danych z badań naukowych niewątpliwie daje lekarzowi większą autonomię w podejmowaniu decyzji i satysfakcję zawodową..."

Dlaczego wspominam o EBM?

Już powyższy obrazek i jego opis sugeruje entuzjastom pewną moderację owego entuzjazmu i bezwzględnego zaufania, a nawet nakaz wielostronnego podejścia do pacjenta.

Wspominam o tym, bo osobiście - jako niepoprawny sceptyk - mam duże wątpliwości co do nieomylności EBM.
Nie chodzi o to, że nie ufam metodom naukowym (sam mam tytuł naukowy i pracowałem przez długie lata w dwóch instytutach).
Nie ufam
zaś monopolowi wiedzy. Nie ufam politykom. Nie ufam prymatowi biznesu...
Jakże wiele leków głośno zachwalanych przez naukowców i państwowe instytucje  okazało się truciznami, które z hukiem trzeba było wycofywać z rynku i płacić miliardowe odszkodowania. Jak długo pokutował jedynie słuszny naukowo mit cholesterolowy
i związane z nim normy "z sufitu", propaganda margaryn, diety wysokowęglowodanowej itp.
Jak wiele badań było fałszowanych pod interesy koncernów farmaceutycznych...
Podobno nawet artykuły w renomowanych czasopismach naukowych jak np. Lancet są oparte często na badaniach ... sfałszowanych.
Kłamstwa, skostnienie nauki, reglamentowanie a nawet zwalczanie wiedzy, która mogłaby zaszkodzić interesom, to zjawisko dość powszechne  - nie tylko w medycynie
, bo i w historii, archeologii, nawet w fizyce! Króluje kłamliwa i szkodliwa reklama...
Termin Evidence (dowody) ma mocno sugerować udowodnione właściwości.
Tylko czy aby na pewno? Owszem, chce się udowodnić klientom to, o co chodzi badaczom i ich sponsorom.
Te osobiste  wątpliwości, chociaż oparte na wieloletnim śledzeniu mitów medycznych (także w ramach tej witryny), nie są tylko jakimś moim uprzedzeniem.
Poniżej wskażę jeden z artykułów, który rzuca na to zjawisko nieco światła. Zaczyna się tak:

Na początku lat 1980. stworzono nowy paradygmat w medycynie. Paradygmat ten polegał na negowaniu doświadczenia osobistego lekarzy, a opieraniu się tylko na pracach doświadczalnych, wykonywanych według pewnych reguł, zasad przygotowanych przez tzw. odpowiednie ośrodki.
Nazwano to medycyną opartą na dowodach, z angielskiego zwaną Evidence-Based Medicine – EBM.
Wbrew oczekiwaniom lekarzy, był to slogan pijarowy, chodziło po prostu o stworzenie monopolu na prawdę...

Artykuł  skupia się głównie na szczepionkach, co ma mocne uzasadnienie (pisaliśmy o tym wielokrotnie). Podobnie o EBM wypowiada się artykuł O MEDYCYNIE OPARTEJ NA FAKTACH z licznymi odesłaniami.
Czytaj
zatem dalej - Medycyna oparta na dowodach – fikcja w Polsce i  zwróć uwagę na jeszcze mocniejsze wyartykułowanie fałszów w raportach naukowych.
Istnieje podobny artykuł tego samego autora z dodatkowymi uwagami i wnioskami - Medycyna oparta na dowodach, a korporacje kryminalne w przemyśle farmaceutycznym.
Mówią o tym nie tylko eseje jak wyżej, czy wykłady i publikacje Jerzego Zięby, ale i prace naukowe np. Medycyna oparta na dowodach i błędy związane z wybiórczym publikowaniem badań.

Reasumując podane przez Instytut EBM zastrzeżenie - ważne jest doświadczenie lekarza, jego praktyka, która - jeśli skuteczna, jest ważniejsza od suchych teorii. 
Znane jest odwrotne stwierdzenie, które często pokazuje dosadnie postawy naukowców oderwanych od rzeczywistości:
"Jeśli fakty nie zgadzają się z teorią - tym gorzej dla faktów" :)

Nie będę tego wątku ciągnął dalej - jak wspomniałem jest w jakimś stopniu (niedużym) potrzebny jako wstęp w odniesieniu do poniżej cytowanego
ważnego artykułu Katarzyny Świątkowskiej (lekarza medycyny).
Jej artykuły cytowałem tutaj parokrotnie - zawsze z dużym uznaniem,
także teraz, zwłaszcza, że Autorka rzetelnie odwołuje się do licznych badań naukowych i często wytyka błędy w schematycznym myśleniu.
Zachodzi jednak właśnie pytanie... czy wszystkie te źródła są rzetelne?
Akurat w danym przypadku wskazuję na pewne wątpliwości
[...]

Chodzi o niektóre zastrzeżenia Autorki w stosunku do witamin. O ile dużo jest słusznych, to należy też uwzględnić jak bardzo farmacja "boi się" witamin naturalnych jako swej konkurencji w stosunku do masowo produkowanych sztucznych preparatów witaminowych.. Ma to skutek w postaci ograniczania preparatów naturalnych, ziół i metod z nimi związanych. Rzutuje to na rzetelność wspieranych przez przemysł farmaceutyczny prac naukowych, a potem na kształcenie i lekarzy i farmaceutów.
Znam sporo specjalistów, których wiedzę cenię, ale .... niestety mam obawy, że zbyt ufają EBM.
...

------
(wspomniane dodatkowe refleksje)

Niektóre powyższe stwierdzenia (zwłaszcza dra J. Jaśkowskiego) są mocne. Ale pokrywają się z wieloma innymi opiniami.
Okazuje się, że EBM czyli „Nauka oparta na dowodach” („evidence-based science”) nagminnie ustępuje miejsca „nauce opartej na grantach” czyli jest wykwitem biznesu a nie czystej nauki.
Ponadto nie publikuje się wielu badań (nawet gdy spełniają wszystkie naukowe kryteria) jeśli nie dają oczekiwanych z góry wyników, są one nawet tendencyjnie ukrywane, a artykuły publikuje się selektywnie wg kryteriów "poprawności" - na podobieństwo znanej poprawności politycznej.
Zresztą, dotyczy to prac nie tylko medycznych – istnieje „zakazana nauka” w wielu dziedzinach.

Pisano już wiele o tym i od dość dawna. Np. Sheldon Krimsky w książce „Nauka skorumpowana. O nieczystych związkach nauki i biznesu”  (krótka recenzja: http://www.pfb.info.pl/files/kwartalnik/4_2006/M.Fikus-recenzja.pdf ).

Podobnie, wiele raportów z firm farmaceutycznych jest zmanipulowanych.

Przykładowo, w książce „4-godzinne ciało” Tima Ferrissa (skądinąd ciekawej) jest zacytowany (str. 555-559) nieco humorystyczny artykuł dra Bena Goldacre’a „Jak rozpoznać pseudonaukę – kurs rozszerzony” o tym, jak firmy farmaceutyczne redagują takie raporty. Jeśli nie masz dostępu do tego materiału, to możesz zobaczyć Bena w akcji na podobny temat tutaj:
http://www.wykop.pl/link/1302815/co-lekarze-wiedza-o-przepisywanych-lekach-ted/ .

Uznając wszystko powyższe jako istotne elementy krytyki EBM, podsumujmy - dlaczego tak się dzieje?

Badania, zwłaszcza leków i terapii są bardzo drogie (przy okazji to źródło dużych dochodów dla instytutów, naukowców i uczelni).
Na przykładzie metod i preparatów naturalnych - nikt nie ma interesu by opłacać te kosztowne badania, jeśli nie będzie skutkowało to zyskami. Te pochodzą zwłaszcza z patentów, ale nie można opatentować czegoś, co jest naturalne.

Po drugie, nauka sponsorowana przez przemysł jest już tak zakorzeniona, że każda inna oceniana jest jako "nienaukowa".
Zmiana paradygmatów to obalenie wielu "autorytetów".
Zresztą - po co zmieniać, wysilać się? Kasa leci, ma się władzę nad ludźmi, poważanie społeczne...
Pewne choroby są "nieuleczalne", bo tak ktoś kiedyś napisał w podręczniku, a po to są podręczniki, by im ufać.
Więc po co badać?
A najgorsze może być to, że medycyna akademicka w ogóle nie rozumie istoty wielu chorób a nawet tego, jak u podstaw działa człowiek jako całość. Przykładowo - ilu lekarzy i naukowców zna i podpisuje się pod tzw. Medycyną Germańską lub "biologią totalną"? Czy uwzględnia się "medycynę informacyjną i energetyczną"? Itd.

Obecnie metody naukowe mają inklinację rozdzielania, atomizowania wiedzy wg coraz większej ilości specjalności, przy czym specjaliści zaczynają tracić obraz całości, w następstwie i medycyna.
W medycynie objawia się to zanikiem podejścia holistycznego, a nawet czasem jego zwalczaniem.
Piję też do szerszego spojrzenia na człowieka - jako całości: ciało - psyche - duch - środowisko - historia jednostki - tak jak zawsze w ramach tej witryny (> strona startowa).
 

Opracował L. Korolkiewicz

PS.
1. Czy widziałeś ostatnie nowości?
2. Powiedz o www.LepszeZdrowie.info innym...
3 .Aha, sprawdź, proszę, co się kryje pod ikonkami (bannerami) na prawym marginesie.

 

 



Wyszukiwarka
lokalna

Także w Komunikaty

Zapisz się na 
Biuletyn

(Twoje dane sa całkowicie bezpieczne,
za zapis -
upominek)

 

Twoja Ochrona Medyczna
Twoja Super Ochrona Medyczna

 Zdrowie i Fitness
Zobacz na Facebook'u

kawa dla zdrowia

Zdrowie ze ^ smakiem

Zdrowy biznes

 

  Widge

 

Otwórz serce

Share

Follow etsaman2 on Twitter

 

 

 


                    Wyszukiwarka lokalna Umożliwia wyszukiwanie wg stopnia dopasowania lub dat (patrz opcje wyników po wyświetleniu). 
                    Google aktualizuje swe indeksowane zasoby co pewien czas, zatem nie zawsze to, co się pokaże jest aktualne. Zawiera reklamy Google
.
  

                         Copyright Leszek Korolkiewicz 2007-19    admin( @ )lepszezdrowie.info   Zastrzeżenie i Polityka Prywatności 
                     Na tej stronie wykorzystujemy tzw. ciasteczka - małe pliki tekstowe (ang. cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki.  
                        
Korzystanie z naszego serwisu bez  zmiany ustawień dotyczących cookies, umieszcza je w pamięci Twojego urządzenia. Patrz Zastrzeżenie.